Marta i Jakub.

Dzień zaczął się dość wcześnie, bo o 9 rano Marta była umówiona do fryzjera, a po 2 godzinach wyruszyłyśmy do kosmetyczki dalej się upiększać. Specjalistka od makijażu czekała na nas malując już inne panie na wesele. W domu odbyły się błogosławieństwa, nie zabrakło łez i wzruszeń. Ostre słońce świeciło na gości czekających przed kościołem na Młodą Parę. Trema trzymała Martę i Jakuba aż do chwili wejścia do kościoła. Później, gdy już powiedzieli sobie tak, zdenerwowanie ustąpiło miejsca radości. Na sale weselną poprowadził gości korowód motocyklistów złożony z rodziny i przyjaciół Państwa Młodych.

Na plener wybraliśmy się w poniedziałek, do Niesiołowic dojechaliśmy przed południem. Tam czas płynie jakby wolniej, spokojniej. Zapach lasów i piękne jeziora nadają scenerii romantyzmu. Piękne miejsce idealnie pasowało do wysmakowanych, pełnych spokoju kadrów. Miłość biła od Młodej Pary z pełną siłą. Nie trzeba było nic więcej, tych dwoje mówiło sobą jak mocno się kochają. Fotografowanie Marty i Jakuba podczas sesji ślubnej było dla mnie wspaniałą przygodą, ich naturalność doskonale współgrała z charakterem zdjęć jaki pragnęłam uzyskać.
Po zakończeniu pleneru Jakub rozstawił nad jeziorem swoje wędki i wraz z rodziną i najbliższymi Państwo Młodzi rozpoczęli miesiąc miodowy.