Gary na ogniu – reportaż przy pracy.

Przychodzę do Nich na zupy i te zupy są wspaniałe. Przy ladzie w gratisie zawsze dostaje się uśmiech. Podobno energia i nastrój kucharza przenika do dań, które przygotowuje. Pomyślałam sobie, że skoro jedzenie jest tak dobre, to ludzie w Garach również muszą być fajni.
Zapragnęłam włączyć ekipę Garów do mojego projektu „Gdynianie”. Nie chciałam im przeszkadzać podczas pracy, ale poobserwować ich w trakcie krzątaniny. Jestem pod wrażeniem organizacji jaka panuje w Garach. Każdy wie co ma robić. Każdego dnia o 5 rano zaczynają gotować dla nas swoje zupy, a i tak są świeżutcy jak ich codziennie dowożone produkty. Dzięki uprzejmości ekipy, powstał ciekawy reportaż, ale przede wszystkim portrety wspaniałych gdynian.