Chrzest Sandry.
W mojej dzielnicy była kiedyś fotografka, która była specjalistką od chrztów. Ona właśnie nauczyła mnie robić zdjęcia. Po latach nauki, kiedy zaczęłyśmy współpracować ze sobą, zaczęłam z jej polecenia robić zdjęcia na uroczystościach.
Tak się zaczęła moja przygoda ze zdjęciami rodzinnymi.
Jako, że mieszkam w Gdyni, a większość moich klientów jest z tego rejonu, cieszę się, że mogę pracować w lokalnej przestrzeni.
W pewien niedzielny poranek bohaterką mojego reportażu chrzestnego była Sandra. Podczas ceremonii była bardzo spokojna i nie płakała, ciagle tuliła się do rodziców, aż ciężko było zrobić Sandrze portret, ale jakoś się wszystko udało.
Powstała piękna pamiątka na lata.